poniedziałek, 28 maja 2012

Wypełniacz doskonały

Ostatnio mam sporo roboty, nie tylko zawodowej (o, właśnie skończyłem robić ajerkoniak), a nowa nocia, jak na złość, nie chce się sama napisać. Ale coś mi przyszło do głowy. Jeżeli nie wiesz, co opublikować na blogasku, wrzuć zdjęcia kotów. Koty są dobre na wszystko. Lepsze od zdjęć kotów są tylko żywe koty - ale jak takie publikować w internetach? I jak je potem karmić?


Gościu - kot mojego dziadka. Urodzony zabójca, przy tym zupełnie nieobliczalny. W jednej chwili sprawia wrażenie niedopieszczonego miziaka, a chwilę później wgryza się w nogę z całą brutalnością. Któregoś razu dałem mu się nabrać i do tej pory mam bliznę. Aż trudno uwierzyć, jakim pieszczochem był, kiedy się przybłąkał.


A to inwentarz moich rodziców. Zgrane mazurskie stado, w dodatku z parytetem (trzy kocury, trzy kotki). Na zdjęciu brakuje Bolka, "kota podstawowego", który w odróżnieniu od pozostałych mieszka w domu i z pospólstwem się nie zadaje. Nawet po okolicy grasuje samotnie. Myślałby kto, że nie wiadomo jaki z niego jaśnie hrabia, podczas gdy sam jest wiejskim kotem (ale mieszkał kilka lat w mieście).

Niniejszy post zaliczam do umownej kategorii "prywata" - tzn. tych, w których coś tam mówię o sobie, zamiast ogłaszać swoje przemyślenia na tematy kulturalne itp. Jak bede mioł cas, to wrócę do tematyki muzycznej.

1 komentarz:

  1. Koty! Duże ilości naraz kotów. Tak, to jest dobry materiał na nocię, zawsze i wszędzie. :D

    OdpowiedzUsuń