poniedziałek, 7 stycznia 2013

Okładki ładne inaczej

Jedną z moich pasji jest nie tylko literatura brzydka, ale i kicz wizualny. Kiedy więc zapoznałem się z tym tumblrem, a potem z nowym blogiem Kury z Biura, poczułem się zainspirowany. Mocno zainspirowany. Mój prawie kompletny brak zdolności plastycznych nie był żadną przeszkodą, aby wczuć się w styl koszmarnych okładek, często wykonywanych własnym sumptem przez samych autorów (lub, w paru przypadkach, najwyraźniej ich dzieci bądź wnuki).

Numer 1: metoda kolażowa z niewielką domieszką painta.






















Numer 2: też metoda kolażowa. Krajobrazy z wakacji czasem się przydają.





















Numer 3: metoda kredkowa (chociaż po prawdzie z dużym udziałem długopisu), wspomagana komputerowo.

A teraz czekam na odważnego, który napisze książki do tych okładek.

3 komentarze:

  1. Moze wspólnymi siłami forumowymi?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiecie, jedyne, czego nam jeszcze brakuje, to forumowego wydawnictwa. Myślę, że też się to kiedyś da zorganizować...

    OdpowiedzUsuń